Tajemnice Starego Książa
Podziel się
Dlaczego Stary Książ jest mroczny i czy ma tajemnice?
Postanowiłem kiedyś pokazać mojemu przyjacielowi Rafałowi H. – z wielkopolski, zamek i jego okolice. Muszę zaznaczyć – bo jest to bardzo istotne, że nigdy wcześniej nie był na zamku i szedł tą trasą pierwszy raz. Rafał jest medium i jasnowidzącym.
Zamek Stary Książ koło Wałbrzycha i jego okolice są tajemnicze, ale nigdy bym nie przypuszczał, że aż tak bardzo.
A więc wyruszyliśmy ze Szczawienka drogą przez las. Był ciepły słoneczny dzień. Nic nie zapowiadało atrakcji, które miały wydarzyć się podczas tej wędrówki. Idziemy leśną drogą i w pewnym momencie Rafał stanął i zaczął przyglądać się terenowi po jej prawej stronie.
Spytałem się – co się dzieje?
Rafał odpowiedział – widzę wiedźmę, która zagania małe dzieci pod ziemię do czegoś jak studnia. Ubrani są nie współcześnie, a jakby w stroje ze średniowiecza. Dzieci nie chcą się jej słuchać.
Powiedziałem – wiesz, co tak naprawdę jest w tym miejscu? Tu, jest coś co wygląda jak zasypany szyb. Ale może to, też być stara studnia.
Rafał trafił idealnie miejsce, o którym nie miał zielonego pojęcia. Na Fot 7. miejsce ze studnią.
Udaliśmy się dalej i weszliśmy do zamku Stary Książ. Wszystko było w porządku, dopóki nie weszliśmy na dziedziniec wewnętrzny. Rafał zbladł i widziałem, że coś jest nie tak.
Zapytałem – dobrze się czujesz?
Nic, nic – daj mi dziesięć minut.
Podszedł pod zewnętrzna ścianę, oprał się o nią plecami i zniknął w myślach. Trwało to faktycznie jakieś kilkanaście minut. Gdy odszedł od ściany, widać było, że jest bardzo wyczerpany.
Spytałem – wszystko dobrze? Co się stało?
Rafał odpowiedział – widziałem grupkę małych dzieci w czarnych wyjściowych strojach ( Fot 4. tak wyglądały dzieci, które widział). Czekały na śmierć. Zostały zabite, a ich dusze nie mogły opuścić tego miejsca.
Ten następny epizod dał mi bardzo dużo do myślenia – w związku z tym, co wiązałem z zamkiem. Pomyślałem, że skoro ma takie możliwości, to warto sprawdzić miejsce obok – Plac turniejowy. Wskazałem mu miejsce, nic wcześniej nie mówiąc o jego przeszłości. Rafał przeszedł cały teren i w pewnym miejscu przystanął.
Rafał zapytał – czy tu jest piwnica?
Odpowiedziałem – tak.
Rafał odpowiedział – widzę w niej leżących – jeden obok drugiego, młodych mężczyzn przykrytych białymi prześcieradłami. Na prześcieradłach leżą gałązki jodły. Oni są martwi.
Powiedziałem mu – wiesz na kim lub na czym kładzie się gałązki jodły? Kładzie się na upolowanej zwierzynie.
Dzieci w galowych czarnych strojach czekające na śmierć. A teraz upolowani młodzi mężczyźni. Powiecie – fantazje lub urojenia. Może, a może nie. Rozmawialiśmy długo o tym temacie. Takie rzeczy dzieją się na tym świecie. Także w naszych współczesnych czasach, choćby w Belgii (Marc Dutroux – Polowania elit).
Zeszliśmy z zamku i udaliśmy się Doliną Pełcznicy w kierunku cisa Bolko. Sądziłem, że wszystkie atrakcje są za nami. Nic bardziej mylnego. Znów w pewnym momencie Rafał staje i przygląda się, tym razem terenowi po lewej stronie drogi uśmiechając się.
Pytam – co ci tak wesoło?
Rafał odpowiedział – tam tańczą wesołe dziewczęta w kręgu wokół ogniska. Ubrane po słowiańsku. Tu musi być święte obrzędowe miejsce.
Odpowiedziałem mu – tu był Łabędzi Staw, a na nim wyspa. Na wyspie jest pomnik dzieci Hochbergów.
Zaprowadziłem go w to miejsce. Gdy wracaliśmy na ścieżkę znów się zatrzymał.
Zapytałem – co tym razem?
Rafał odpowiedział – widzę postawnego mężczyznę, w czarnym długim płaszczu, z dużym czarnym kapeluszem – takim wysokim, na głowie. On płacze i jest sam.
Przesłałem mu potem fotografię Hochberga, pytając czy tego człowieka widział. Odpowiedział, że to był on, tak jak na tej fotografii (Fot 6.)
Przeanalizujmy tą wycieczkę w kontekście innych informacji.
1. Studnia wiedźmy
Studnia wiedźmy to zapadlisko, które widać na fragmencie Lidarowego obrazu z Geoportalu.
Dawniej miejsce to uważałem za pozostałość po zasypanym szybie z czasów II Wojny Światowej i prac Niemców pod zamkiem Stary Książ.
2. Zamek
“Sala sądów feudalnych zaledwie pomieścić może ośm krzeseł wysokich, obitych gobeliną jak cała sala. Stół czarny, przykryty zielonym kobiercem, zabiera środek pokoju, dziewiąte krzesło z poręczami było miejscem prezesa sądów, parę szpad, kopii zawieszono na ścianie w górze. W ciemnym zaś lochu, otoczonym wąskim korytarzem, gdzie ledwo wcisnąć się można, stoi w środku pień z przykutym długim łańcuchem; na pniu tym za czasów dawnych tajemniczych sądów obwinionych ścinano. Galeria obrazów familijnych hrabiów Hochberg jest brzydka, ani jednej pięknej twarzy nie widziałam, wszystkie są bez malowidła jakby pędzlem murarskim wykonane. Kaplica zamkowa niczym się nie odznacza, chyba że chociaż dziś jest protestancka, jednakże w wielkim ołtarzu pozostał obraz jakiejś świętej niewiasty uczącej dzieci czytać. Obraz ten pięknej roboty, lecz najmniejszej świętości nie ma w twarzy niewiasty.”
Powyższy tekst to fragment dłuższego opisu. Co widzi gość w zamku Stary Książ? Widzi Salę sądów. Po co w romantycznej ruinie Sala sądów? Co miała symbolizować lub jakie wrażenie miała wywołać w gościu? Strach przed nieuchronnym prawem pana na tych włościach? Czy odbywały się tam prawdziwe rozprawy sądowe, tego nie wiemy.
Ale dalej jest mowa o sali straceń w podziemiach zamku, pośrodku której stał pień na którym, cyt. “za czasu tajemniczych sądów obwinionych ścinano”.
Zbrodnia przeciwko panu i konsekwentna bezwzględna kara śmierci. A może działo się coś zupełnie innego?
Aby nie było tak strasznie, jest i kaplica z obrazem “świętej niewiasty uczącej dzieci pisać”. Cyt. “lecz najmniejszej świętości nie ma w twarzy tej niewiasty”.
Czy ma to coś wspólnego z dziećmi, które Rafał widział na dziedzińcu?
3. Piwnica pod placem turniejowym
Pokot – to tradycyjny zwyczaj zakończenia łowów, wyrażający szacunek dla upolowanej zwierzyny, wyrażający szacunek myśliwych dla upolowanej zwierzyny. Miejsce pokotu powinno być uprzednio przygotowane, wyścielone gałązkami iglaków, trzciną lub innymi dostępnymi w danym miejscu gałązkami.
Na pokocie zwierzyna układana jest w sposób estetyczny według obowiązującej hierarchii łowieckiej, każdy gatunek w odrębnym rzędzie
Zwyczaj dekorowania gałązką „złomu” honoruje myśliwego oraz jest wyrazem czci upolowanej zwierzyny grubej.
CO TO JEST?
„Złom” to odłamana (nieodcięta!) gałązka z drzewa lub krzewu charakterystycznego dla łowiska, w którym upolowano zwierza.
Na powyższej Fot 9. mamy ułożony Pokot dwóch żubrów i gałązki świerka lub jodły (złom) na nich.
Taki Pokot z gałązkami złomu widział w piwnicy pod Placem turniejowym Rafał.
4. Łabędzi staw
Czy pomnik dzieci Hochbergów na powyższym zdjęciu Fot 10. przypomina normalny nagrobek? Mi bardziej kojarzy się z ołtarzem, na którym leży dziecko. Powiecie – drugi Darek Kwiecień. Możecie sobie mówić, ja wiem swoje. I dodam, że bardzo lubię Darka Kwietnia.
Zastanawiające jest dlaczego ni z tego, ni z owego Niemcy tak bardzo zapałali troską o to miejsce. Naukowcy z Polski i Niemiec sprawdzają, czy da się temu miejscu przywrócić dawny wygląd. Prace już ruszyły i prowadzone są w ramach projektu pt. „Wzorcowa koncepcja ochrony i zarządzania zabytkowym krajobrazem kulturowym na przykładzie Wąwozu Pełcznicy pod Książem”. Realizują go wspólnie wrocławski Uniwersytet Przyrodniczy oraz Technische Universität Dresden przy wsparciu fundacji DBU.
Fundacja DBU finansowana jest w całości z budżetu Rządu Federalnego, a w jej zarządzie zasiadają politycy.
Co jest w tym miejscu tak istotnego, że zainteresował się nim niemiecki Rząd Federalny i finansuje badania?
Czarownice Himmlera
Naziści pogardzali przesądami lecz byli zafascynowani naukowymi formami okultyzmu i reliktami pogańskich wierzeń.
Tematy te szczególnie pasjonowały szefa SS – Heinricha Himmlera.
W roku 1935 powstała czternastoosobowa komórka badawcza pod nazwą Hexen-Sonderauftrages – Specjalnego Wydziału do Spraw Czarownic. Podporządkowano ją nie nazistowskim organizacjom naukowym, ale służbie bezpieczeństwa i wywiadu – Sicherheitsdienst (SD).
Komando to zajęło się zbieraniem i opracowaniem dokumentów dotyczących procesów o czary. Większość dotyczyła szeroko rozumianego Śląska. Zbiór tych dokumentów zwany jest Kartoteką Himmlera.
Pod tą tajemniczą nazwą kryje się zbiór akt odnoszących się do tysięcy osób oskarżonych o czary na przestrzeni kilku wieków. Kartotekę stanowi 3887 jednostek archiwalnych zgromadzonych w latach 1935-1944 z inicjatywy Heinricha Himmlera, który powołał do tego celu specjalną komórkę SS, tzw. H-Sonderkommando. Pełna nazwa tych archiwaliów brzmi: Zespół 53/975/0 – „Główny Urząd Bezpieczeństwa Rzeszy Sztafet Ochronnych Wydział Archiwalny – komórka do spraw badań procesów o czary”. Te unikatowe akta znajdują się w zbiorach Archiwum Państwowego w Poznaniu i trafiły tam po wojnie, odnalezione przypadkowo w pałacu nad Jeziorem Sławskim w Sławie. Dokumenty skryte pod nazwą “Kartoteka procesów o czary” są niezaprzeczalnym “białym krukiem” na skalę światową i stanowią tylko 1/3 całości archiwaliów wytworzonych przez Niemców w latach 1935-1944.
Podsumowanie
Wycieczka z Rafałem odbyła się jakiś czas temu. Dziwnym jednak trafem, tydzień temu poprowadziłem tą trasą innego człowieka, który także jest medium. Tym razem z Krakowa.
I cóż się stało? Człowiek ten zobaczył w miejscach – o których opowiadał Rafał, te same zdarzenia, a nawet dużo więcej. Wyjaśnił mi, także czym mogą być Liść i błyskawica z mojego wcześniejszego artykułu na tej stronie.
Jak zgodzi się to opublikuję ciąg dalszy tej niesamowitej historii. A mogę zapewnić, że jest niesamowita.
Niesamowity materiał, oby więcej takich ciekawych historii.
Zastanawiam się tylko dlaczego, pan Rafał nie wspomniał nic o 2 wś. Ponoć na starym zamku Książ były prowadzone jakieś prace.
Pozdrawiam
Witam i dziękuję za opinię. Medium – jasnowidzący, mówi o tym co widzi w danym miejscu i momencie. Wizje w przypadku Rafała częściej dotyczą ludzi niż miejsc. Choć i są wizje dotyczące miejsc z czasu II Wojny Światowej w Riese. W przypadku Starego Książa nie miał wizji dotyczących II WŚ. Dlaczego? Będzie o tym w następnym artykule o Tajemnicach Starego Książa.
Rozumiem, więc z niecierpliwością czekam na kolejną część.
Pozdrawiam
Bardzo ciekawy materiał. Zastanawiam się co ludzie o takich zdolnościach zobaczyli by na Soboniu czy Włodarzu?
Bardzo dobre pytanie. Właśnie w ten weekend sprawdzaliśmy.
I co pan Rafał zobaczył w riese? Czy można się jakoś z nim skontaktować żeby podać mu miejsca do sprawdzenia?
Proszę podać informacje o sobie i polski adres email na kontakt z tej strony.
Pozdrawiam ciekawy artykuł kontynuacja audycji Mevcora na kanale Jakubowskiego
https://youtu.be/6JDHOwExgaw
Odwieczny problem – co było pierwsze, jajko czy kura. Pierwsze była moja wyprawa z Mev Corem w teren, potem mój artykuł , potem audycja. Niemniej dziękuję za ocenę i pozdrawiam.