Podczas analizy “ciekawych miejsc” w okolicach Książa, przy użyciu nakładki LIDAR w portalu Geoportal, pokazały się ciekawe stryktury. Pokazały się zmiany w terenie, przedstawiające Błyskawicę i niedaleko obok Liść. Zaskakujące, ponieważ na Dolnym Śląsku w większości możemy zobaczyć: stare grodziska, kamieniołomy, okopy strzeleckie, stanowiska pod Flaki, dziury po bombach, pozostałości górnicze, itp. Ale takie wykopy w terenie?
Co my tu mamy? Coś co przypomina błyskawicę lub pojedynczy znak runiczny Sig. Obok znak w kształcie runy Fehu. Aby to było lepiej widać, zaznaczyłem na Zdj.2 rowy w terenie.
Rowy mają głębokość około 40cm. Nie płynie nimi woda. Nie są to rowy odwadniające.
Po co i dlaczego wykonano te rowy i w takim kształcie? Najbardziej oczywista odpowiedź, to odwodnienie. Ale to nie jest odwodnienie. W takim razie znak dla samolotów. Ale po co i dla jakich lotów? Co ciekawe na zdjęciach lotniczych z lat 40-tych i po wojnie, tego znaku nie widać. Może młodzież się bawiła? Choćby Hitlerjugend. No tak, ale to były wydzielone tereny Hochbergów, a potem pod zarządem rządowym III Rzeszy. Nic nie pasuje.
Co mógł jeszcze symbolizować ten znak? W opisach do niemieckich map sztabowych taki element z dodatkową u góry strzałką, oznacza radiostację – nadajnik radiowy. Runa “F” obok może znaczyć Funkkommunikation – łączność radiową.
Czy ktoś chciał zakomunikować, że w okolicy znajduje się jakiś nadajnik radiowy?
Niedaleko od Błyskawicy mamy inny znak wykonany tą samą techniką w formie liścia. Widzimy jakby użyłkowanie liścia. Ta forma terenowa jest dużo większa od Błyskawicy.
Za odkryciem Liścia (choć jest tak blisko od Błyskawicy) stoi doktor ppłk Aleksander Żelazko. Przyznam się, że wcześniej go nie zauważyłem. To on dał mi znać, że jest coś ciekawego obok.
Jak to wygląda jeżeli zaznaczymy, aby były bardziej czytelne szczegóły terenu?
Tak jak w poprzedniej Błyskawicy, mamy do czynienia z takimi samymi rowami jak w przypadku Błyskawicy. Rowami tymi nie płynie woda. Nie udało się znaleźć nic ciekawego w nich, ani też nic nie jest zakopane poniżej. Na zdjęciu dodałem odniesienia, aby było łatwiej zrozumieć – co widzimy.
Na placu (3) nie znalazłem żadnych pozostałości po jakiejkolwiek budowli.
Tak jak w poprzednim przypadku zmieniona jest szata dolnej partii lasu. Zupełnie inna trawa. Brak podwyższonego promieniowania. Widać to na Zdj.8 i 9.
Przyznam się szczerze, że trudno wyjaśnić tą zagadkę.
Można snuć przypuszczenia, że faktycznie są to znaki terenowe dla lotnictwa. Z drugiej strony nikt dla zabawy nie wykonywałby w prywatnym terenie tego typu elementów terenowych.
Może więc chodzi o zupełnie coś innego?
W Książu według Mieczysława Mołdawy funkcjonował Ośrodek Badań Broni Powietrznych. Może ma to ze sobą związek? Z drugiej strony, forma Liścia po Błyskawicy, nasunęła mi pierwszą myśl, że może Liść był jakąś forma anteny. Tylko jaka antena – zakopana w ziemi? Okazuje się, że mamy takie anteny. Armia amerykańska pracowała nad systemem łączności z łodziami podwodnymi, opartym na przenoszeniu fał przez skorupę ziemską. Projekt nosił nazwę Seafarer. Mając świadomość, że w ramach innego programu Paperclip amerykanie pozyskali naukowców niemieckich, może to być pokłosie ich badań.
Jeszcze raz powtarzam. Nie twierdzę, że mamy do czynienia – w przypadku Liścia, z rowami w których ulokowany był system antenowy do łączności z Ubotami. To tylko moje przypuszczenia. Jeżeli macie Państwo inne pomyły chętnie je poznam.
1) A może to polowe (lub doświadczalne) lotnisko? – jak wielki jest ten prostokątny wypłaszczony teren?
2) Lub jeżeli antena – może do obioru sygnału z kosmosu / górnych warstwa atmosfery? Np. z balonów czy rakiet meteorologicznych (coś na kształt polskiego programu “meteor” => https://pl.wikipedia.org/wiki/Meteor_(rakieta) ).
Witam. Dziękuję za zainteresowanie.
Ad.1 Nie to nie lotnisko. Teren wielkości baraku obozowego. I tego szukaliśmy.
Ad.2. Nie musi to być antena. To tylko moja pierwsza myśl – jak to zobaczyłem. I to mnie skierowało ku instalacjom antenowym fal długich do łączności z okrętami podwodnymi. Zastanawiające jest to, że to nie był odkryty teren. A może był dobrze zamaskowany, bo na zdjęciach lotniczych, tam jest las. No i ta specyficzna flora roślinna?
Sprawdziłem Pana sugestię. Ciekawy wątek.
Pozdrawiam
1) Czy można byłoby w terenie ustalić (np. po przyroście corocznych słojów) daty zasadzenie drzew z grupy A i B? 2) “Znaki” zostały wytworzone zbyt dokładnie, aby mogły być wykonane przez ówczesną młodzież z Hitlerjugend. 3) Cel ich w takim razie jest niejasny: może miły służyć jako cel do ich obserwacji “z lotu ptaka”? 4) Np. takie inżynierskie / wojskowe doświadczenia w technice kamuflażu, aby doświadczalnie “w terenie” / “w naturze” sprawdzić co i w jakim zakresie jest przy różnych stopniach oświetleniach (i dlatego rzędy równoległych linii odpowiednio zorientowanych w kierunkach świata / “róży wiatrów”) widoczne dla obserwatora “z góry”… Czytaj więcej »
Ad.1. Sprawdzę.
Ad.2. Też tak myślę.
Ad.3. Bardzo realne.
Ad.4. Ciekawa myśl. Co inni o tym sądzą?
Ad.5. Przeczytałem dużo o Ciołkowskim. U niego uczył się Wernher von Braun. Szkoda, że w Polsce nie ma sprzyjającego klimatu dla polskiej wynalazczości i badań, w tym rakietowych.
Znaki wyglądają jak runy .
Ciekawe czy zbadanie przekroju “rowów” nie wykazałoby śladów czegoś użytego do uwidocznienia ich z góry.
Rowy nie wyróżniają się niczym szczególnym. Ale dziwna jest roślinność w miejscach tych znaków. Jest odmienna od naturalnie występującej w lasach dookoła.
Żeby uwidocznić je z góry i to tylko wtedy, gdy są potrzebne wystarczy wpuszczenie do nich wody. A potem wypuszczenie/pozwolenie żeby wsiąkła.
Chętnie słucham wszelkich pomysłów i opinii w tym temacie. Nie wszystko musi być związane z wodą.
Nie wiem, gdzie to dokładnie jest, chociaż mam pewne pomysły. Ostatecznie nie jest to bardzo daleko od moich okien.Więc mogę się mylić, co do pomysłu przeznaczenia tych rzeczy. Ale może warto przyjąć koncepcję, że może jednak jest tak, że te dwa obiekty mają zupełnie inne przeznaczenia, pomimo podobieństw, zwłaszcza w sposobie wykonania. Runa wygląda mi najbardziej na znak nawigacyjny/sygnalizacyjny. I dziś takie się wykonuje. Z różnych powodów. W okolicy Książa jest co sygnalizować, orientujący się nieco nie mają, co do tego żadnych wątpliwości. Ale “liść” wygląda mi raczej na instalację rozsączającą, najbardziej. To by tłumaczyło inną roślinność w rowkach. Została… Czytaj więcej »
Także traktowałem to na początku jako runy. Teraz już wiem, że to nie runy. Roślinność jest całkowicie inna. I nie chodzi tu o rowy, ale o cały teren. Wody tam nie ma. Nie ma też żadnych śladów instalacji rozsączających.
Znaczy się, instalacja która tam była, leżała/stała tam tymczasowo, ale nie mogła leżeć na wierzchu, bo była pod czymś, czymś przykryta. I to coś leżało tam wystarczająco długo, żeby uniemożliwić normalnej roślinności normalne rośniecie. Rok, dwa? Potem, po dezinstalacji wszystko porosło nową roślinnością. Inną, ale jak to stało, pracowało, to tam wogóle były drzewa? Bo jeśli to jest to miejsce, co mnie się wydaje, że może być, to drzewa też są młodsze niż wszędzie wokół. Czyli podczas pracy tej instalacji, konstrukcji, urządzeń, nie było ich tam. Nie wiem, co to jest, wciągnęło mnie tylko gdybanie. Zdaje mi się, że Ty… Czytaj więcej »
Sprawdziłem poziom radiacji profesjonalnym sprzętem. Także poziom promieniowania elektromagnetycznego. Uwierz mi tu nie chodzi o to co rozumiemy jako fizykę.
Ale w sensie naszej fizyki? Czy fizyki wogóle? Bo to już jest niebezpieczna dyskusja. Nasza fizyka wydaje mi się być bardzo ciasna, mimo wszystko, tak jakby była tylko częścią układanki. Dużą, to prawda, ale nadal tylko częścią.
Mimo to wszystkie instalacje, którymi dysponowano w tamtym czasie oparte były właśnie o nią.
Ja wiem, pozostają jeszcze wszystkie szaleństwa Hitlera z odczytywaniem sanskrytu etc. i szalone zupełnie eksperymenty na pograniczu fizyki rozumianej jako nauka o materii, a nawet wychodzące wogole gdzieś na pogranicze materialnego świata.
Stąd potrzebne im były takie wielkie energie. Ale sugerujesz, że tu?
Tak jest to miejsce wielkiej mocy. I nie powstało ono podczas II Wojny Światowej. Jest tu od wieków.
Czyli trochę takie nasze Nazca… może nawet od czasów Ślężan. No, to jest zupełnie możliwe.