Sprzedaż Ogrodnictwa Lubiechów
Podziel się
Sprzedaż Ogrodnictwa Lubiechów przez Hochbergów.

Napisałem we wcześniejszym artykule “Ogrodnictwo Lubiechów“, iż nie zostało ono zabrane ani ukradzione Hochbergom. Nie zrobiło tego państwo niemieckie, III Rzesza, ani władze polskie. Jak wyglądała historia, pokażę na podstawie dokumentów przechowywanych w Archiwum Państwowym we Wrocławiu.
Ostatni dostępny dokument.
Jest nim kopia (odpis) – wpisów, (zawarty w teczce 5234) zamieszczonych w Dzienniku Urzędowym Breslau nr 35 B, z dnia 24 sierpnia 1943 roku.
Dziennik Urzędowy Breslau z dnia 28 sierpnia 1943, nr 35 B
2. Aneks do Statutu Stowarzyszenia Ogrodniczego Liebichau.
IV. Reprezentacja i Administracja.
§ 12
Osiągnięte zyski należy zaliczyć w Fundusz Rezerwowy do dnia osiągnięcia 50 % kapitału zakładowego wynoszącego 130000 RM. Dopuszczalny poziom Funduszu Rezerwowego wynosi 65000 RM. Po uzupełnieniu Funduszu Rezerwowego kwotą określoną w ust.1 zysk może zostać rozdzielony pomiędzy członków Stowarzyszenia według proporcji określonej w § 19 ust. 2.
Waldenburg (Schl.) 5 sierpnia 1943
Landrat
des Kreis Waldenburg (Schl.)
Williger
ZEZWOLENIE
Niniejszym zatwierdza się powyższy II dodatek do Statutu Stowarzyszenia Ogrodniczego Liebichau na podstawie § 78 ust. 2 Ustawy o stowarzyszeniu celowym z dnia 7 czerwca 1939r. (RGB1.S.979)
Breslau, 11.8.1943
Regierungpräsident
(L.S.) – na oryginale odpowiednio pieczęcie
Waldenburg (Schl.) 23.8.1943
Starosta powiatu Waldenburg jako Przewodniczący Stowarzyszenia Ogrodniczego Liebichau.
Stowarzyszenie Ogrodnicze Liebichau.
Niestety nie dotarłem do Statutu Stowarzyszenia Ogrodnictwo Liebichau.
Mogę tylko na podstawie innych dokumentów i opisów, pokazać jak powstało.
Pierwsza wzmianka o sprzedaży Ogrodnictwa.

Na powyższym wycinku dokumentu (Fot 2), widzimy zapis:
W 1931 r. stałe dotacje (uzupełnianie kapitału) doprowadziły do sprzedaży Ogrodnictwa wraz z Christinenhof.
Od tego momentu było to Füstl. Pleß Gärtenerei Liebichau G.m.b.H. czyli Sp. z o.o. Kto był w tej Spółce? Nie mam informacji.
Kolejny tekst na temat zbycia firmy.

Fragment dokumentu (Fot 3), z zaznaczonym tekstem:
… taka szansa na pozbycie się tego haniebnego balastu już się nie powtórzy.
Korespondencja Sekretariatu Księcia z adwokatem.
Do Pana Adwokata i Notariusza
Dr. Franza Ludwiga
Schl. 5.6.1943
Sprzedaż Ogrodnictwa Lubiechów.
Szanowny drogi doktorze Ludwig!
Z twoich wypowiedzi z dnia 29 marca, zanotowałem to. Po rozmowie, którą z Tobą przeprowadziłem, a w której, jak sądzę, przekonałem Cię o celowości sprzedaży, nie miałem wątpliwości, że zgodzisz się z moją opinią. W rezultacie w ostatnią sobotę wydałem panu Staroście Willigerowi, który rozmawiał ze mną na ulicy na temat Ogrodnictwa, odpowiednią decyzję, od której chyba nie mogę się wycofać.
Nasze poglądy na temat odpowiedzialności HTO były zgodne, że taka nie istnieje, ponieważ WABAG jest właścicielem nieruchomości, ale sprawa należy do przewodniczącego rady nadzorczej i zarządu, ponieważ WABAG nie jest objęty tymczasowym kierownictwem. W tym sensie nie są to już nieruchomości mające jakąkolwiek wartość dla rodziny, gdyż gdyby taki pogląd istniał, celowo należałoby je wyłączyć z umowy przeniesienia.
Wystarczającym dowodem powinna być zgoda S.D. (Seine Durchlaucht – Jego Najjaśniejszej Wysokości) Księcia Reissa, ponieważ rodzina nie jest zainteresowana Ogrodnictwem. Kwestię Ogrodnictwa, omawiałam z panią Furstin w zeszłym roku, a także odwiedziłam placówkę ogrodniczą. Księżna bardzo wyraźnie opowiedziała się za sprzedażą.
Mogę tylko jeszcze raz powtórzyć to, co już powiedziałem ustnie, że taka szansa na pozbycie się tego nieopłacalnego balastu już się nie powtórzy. Żaden inny kupujący nie zapłaci podanej ceny, biorąc pod uwagę, że brakuje najbardziej elementarnych podstaw rentownego zarządzania. Za nabywcę nie można w żadnym wypadku uznać osoby prywatnej, gdyż nie może ona sobie pozwolić na luksus nierentownej spółki tej wielkości w obecnych i przyszłych okolicznościach.
Prezydent okręgu i powiat Waldenburg tworzący stowarzyszenie ogrodnicze nadal patrzą na przekazanie Ogrodnictwa z perspektywy renowacji Pszczyny. Dr. Kroll również skomentował to Państwu jakiś czas temu. Wszystkie zainteresowane strony są nadal zaniepokojone straconą szansą na spokojnie oczekiwany bezpłatny transfer podczas negocjacji restrukturyzacyjnych. Pod tym względem transakcja ta znacząco zredukowała, jeśli nie całkowicie wyeliminowała, „gniew z powodu straconego grosza” w interesie udanej współpracy na szczeblu lokalnym, gdzie na każdym kroku czerpiemy korzyści z niezłośliwego podejścia.
Byłbym bardzo zobowiązany, gdybyś dotrzymał swojej podstawowej obietnicy, ponieważ nie mogę już wycofać się z umowy ze Starostą.
Glückauf oraz Heil Hitler.
Rola Starosty Powiatu Waldenburg.
Starosta Powiatu Waldenburg Williger starał się o przejęcie upadającego Ogrodnictwa w Lubiechowie. Traktował je jako dobro społeczne, nie jako rekompensatę Hochbergom za katastrofalne zarządzanie.
Ogrodnictwo było w katastrofalnym stanie. Zarówno wyniki ekonomiczne – brak dochodów oraz ciągłe dopłaty. Tragiczne zarządzanie – dyrektorzy przedsiębiorstwa. Do tego problemy z wypłatami dla pracowników, powodujące sytuacje strajkowe. Szwankujący system ogrzewania, wymagający renowacji. Planowano modernizację kotłowni, przez zabudowę nowych czterech kotłów gazowych oraz dwóch rezerwowych na koks. Do modernizacji z powodu braku odpowiednich środków finansowych, nie doszło. Problemy z wodą. Ogrodnictwo pozyskiwało wodę z rurociągu miejskiego Waldenburga. Można było pozyskiwać – prawie darmową wodę z ujęcia dla folwarku Christinenhof (obecnie Hotel Maria). Wymagało to wybudowania odpowiedniego rurociągu, zbiornika i zainstalowania pomp. Co zresztą zrobiono po roku 1943.
Starosta Powiatu Waldenburg uzyskał zgodę na wsparcie podtrzymania istnienie Ogrodnictwa Lubiechów ze strony okolicznych Gmin. To one weszły do Stowarzyszenia Celowego. Prawdopodobnie były w nim tez osoby prywatne, ale nie posiadam informacji o nich.
W skład Stowarzyszenia miały wejść (Fot 4) poniżej.

Jak wyglądało zarządzanie przez dyrektora Hochbergów
Sprawozdanie z rozmów na temat kontynuacji działalności, które odbyły się w środę 29 marca 1933 w Ogrodnictwie Lubiechów.
W spotkaniu uczestniczyli: Hrabia Bolko (Fürstenstein), poseł do Reichstagu pan Geburtig (Waldenburg), pełniący obowiązki Kierownika Urzędu pan Scholz (Ndr. Salzbrunn), pan Dixen z administracji miasta Waldenburg, Dyrektor Ogrodnictwa pan Anlauf oraz przedstawiciele pracowników.
Najpierw Dyrektor Anlauf wyraził swoje zdanie co do takiego zamierzenia. Stwierdził, że nie ma możliwości utrzymania działalności. Stwierdzenia te, wywołały protesty załogi, wyrażone w ostrej formie. Musimy podkreślić, że pracownicy Ogrodnictwa, całkowicie stracili zaufanie do działań kierownictwa, ponieważ w ciągu ostatnich 2 – 3 lat w branży pojawiły się problemy, które odbiły się na wynikach ekonomicznych firmy. Znajduje to także odzwierciedlenie w lekceważeniu przez administrację przepisów regulujących sprzedaż. Zatem nawet w dniu tego spotkania i chociaż Dyrektor wiedział, że negocjacje w sprawie kontynuacji są obiecujące, zarządził sprzedaż całego zapasu Canny (Paciorecznika) po cenach wyprzedażowych i dopiero w wyniku sprzeciwu personelu realizacja tego plan ten mógł zostać zablokowana. Pracownicy Ogrodnictwa walczą o utrzymanie rentowności przedsiębiorstwa. A podczas odbytych spotkań twierdzenia dyrektora Anlaufa musiały zostać odrzucone z oburzeniem, sugerującego jakoby pracownicy byli częściowo winni nieudanych działań podjętych w ostatnich latach , ponieważ są one ustalane dyktatorsko.

O tej roślinie jest mowa powyżej w kontekście wyprzedaży poniżej kosztów. To Canna Tropicann (Paciorecznik).
W tamtych czasach bardzo cenna roślina dekoracyjna i na kwiaty cięte.
Podsumowanie.
Zarchiwizowane w Archiwum Państwowym we Wrocławiu dokumenty dotyczące Ogrodnictwa w Lubiechowie to tylko dwie teczki akt. Do tego są wpisy w innym zasobie. Jednakże pomimo skromnego zasobu, jesteśmy w stanie zobaczyć sytuację ekonomiczną Ogrodnictwa oraz kroki prawne, podejmowane zarówno przez Hochbergów jak i Zarząd Powierniczy. Przeczytać o nieudolności w zarządzaniu przedsiębiorstwem przez dyrektorów, jak i o sytuacji załogi. Możemy też poznać stan techniczny obiektu, o czym tu szeroko nie piszę, ale był katastrofalny. Tylko dzięki ludziom dobrej woli – z tamtego czasu, możemy dzisiaj cieszyć się tym obiektem.
© Licencja na publikację
© Wszystkie prawa zastrzeżone
Jak zwykle bardzo ciekawy artykuł – czekamy na więcej 🙂
Dziękuję.