.
Riese – Olbrzym. Kryptonim największego projektu górniczo-budowlanego nazistowskich Niemiec, rozpoczętego i niedokończonego w Górach Sowich oraz na zamku Książ i pod nim w latach 1943–1945. To wyczytamy w Wikipedii. Slogan, mający wyjaśnić, z czym mamy do czynienia. Co nam jednak mówi ten zapis? Cyt. – “górniczo-budowlanego”. A więc nie mamy tu do czynienia ze zwykłym placem budowy. Budowa jest obiektem górniczym. Drugie sformułowanie, cyt. – “w latach 1942-1945”.
Czy to prawdziwe daty? Obiekty górnicze na terenie Riese istniały i działały wiele lat wcześniej. Dlatego logicznym jest, że wykorzystano zamknięte i działające obiekty górnicze do realizacji tego przedsięwzięcia. Jestem przekonany, że kopalnie zaczęto przygotowywać, do przeniesienia, do nich produkcji zbrojeniowej już w latach 30-tych ubiegłego wieku. Wynikało to bezpośrednio z ograniczeń Traktatu Wersalskiego. Tak więc, do początków II Wojny Światowej prace prowadzone były z wykorzystaniem istniejących cywilnych firm, zarówno górniczych jak i budowlanych.
Skąd więc pojawił się nam rok 1943 oraz więźniowie na tym terenie? Wiem że istotne części podziemnej infrastruktury Riese były już ukończone w tym roku. Więźniowie byli potrzebni aby zapewnić przyśpieszenie prac przy części nadziemnej i nieukończonych poziomach. Ale zaraz… przecież nie byli to sami więźniowie. Pracowali tu robotnicy cywilni, robotnicy przymusowi, oraz … jeńcy wojenni. Wiem, z dokumentów oraz zeznań świadków, że w samym Waldenburgu Niemcy wykorzystywali do pracy więźniów obozów obozów jenieckich. I nie zaczęło się to w roku 1943. Czy pozwalało na to prawo i na jakich zasadach? Dlaczego tak mało wiemy o ich pracy?
Mamy dokument śmierci rosyjskiego jeńca wojennego Wassilija Sakory z 237 brygady saperskiej Kozaków Dońskich. Co ten jeniec robił w nieczynnej kopalni Hermannschacht w Waldenburgu (Wałbrzychu)? Niemcy kierowali więźniów obozów jenieckich do pracy w gospodarstwach rolnych, przy usuwaniu skutków bombardowań lub naprawach dróg lub szlaków kolejowych. I to było zgodne z Konwencją Genewską.
Ale okazuje się, że nie tylko do takich prac. Wieloosobowe brygady jeńców wojennych były kierowane do pracy w kopalniach, fabrykach zbrojeniowych oraz przy budowie umocnień.
Mamy dowody na prace rosyjskich jeńców wojennych w kopalniach i w innych zakładach w Waldenburgu. Z zeznań Edwarda Zbierańskiego wynika, że nie tylko rosyjscy. Mówi on o jeńcach brytyjskich, ulokowanych w obozie, na terenie obecnego Komisariatu nr 1 przy ul. Wrocławskiej w Wałbrzychu, których widywał w marszu z piłką na dawny stadion – “Czarni” ul. Wrocławska w Wałbrzychu. Brytyjczycy szli ulicą Wrocławską ze śpiewem na ustach, a Niemki do nich machały rekami i unosiły spódniczki, za co jeńcy rzucali im czekoladę. Do jakich prac byli zatrudnieni ci więźniowie? Co do Brytyjczyków, to mogę domniemywać, że pracowali w Carlshutte (Wamag). Produkowano tam gąsienice do czołgów. Co robił Wasilij? Mógł budować schron przeciwlotniczy na terenie kopalni Herman. Ale mógł także pracowac przy budowie podziemnego szpitala lub dworca w okolicach Schlesier Ehrenmal. Z dokumentu wynika, że został zastrzelony podczas ucieczki i pochowany na cmentarzu żydowskim w Waldenburgu.
Z rosyjskich dokumentów wynika, że dużo więcej więźniów rosyjskich pracowało na terenie Waldenburga w rożnych komandach roboczych. Komando nr 3306 Dittersbach/Waldenburg Eugenschacht. Rosyjscy jeńcy zostali przydzielani do pracy w tym Komandzie od sierpnia 1942 roku. Czym się zajmowali – nie wiem? Mogli pracować pod ziemią. Ale mogli, także wykonywać prace pomocnicze na powierzchni kopalni. 07.09.1943 roku Komando 3306 rozwiązano. Ale w jego miejsce powstało nowe nr 7405. Większość jeńców została przepisana do nowego. Z kartotek wynika, że niektórym udaje się przeżyć do 1944 roku. Ile osób liczyło to komando? Ile takich komand było na tym terenie? Wiem o kilku grobach z komanda roboczego nr 7405 w Wałbrzychu. A co z resztą? Kartoteki znalazły się w Rosji w 1946 roku. Pochowano ich na terenie cmentarza żydowskiego na ulicy Moniuszki. Wiele ciał Rosjanie przenieśli na wałbrzyski cmentarz wojenny w dzielnicy Gaj. Czy wiedzieli o wszystkich?
Niestety nic nie wiemy na temat jeńców włoskich, wykorzystywanych do niewolniczej pracy w Riese. Wiem, że tu pracowali. I wiem, że byli wykorzystywani do pracy w kopalniach Górnego Śląska i Czeskich. Czy więc nie zatrudniano ich w wałbrzyskich? A co z informacjami więźniów podobozów Gross Rosen, o włoskich więźniach? Skoro jeńcy wojenni byli ujęci w ewidencji obozów jenieckich oraz formalnie zatrudniani w określonych zakładach, to dlaczego nie ma informacji o ich zatrudnieniu? Dlaczego też, żadne oficjalne instytucje – zajmujące się ściganiem zbrodni wojennych nie zajmują się tym tematem?
Bardzo ciekawy artykuł i dokumenty. Czekam na więcej postów bo jest co czytać! PS. Może wyjaśnienie zagadki zsypów koło Kasyna?
Dziękuję za opinię. Oczywiście, że będzie kontynuacja. Zsypy – nie są zsypami. I nie miały nic wspólnego z kruszywem czy betoniarnią.
Tomek jestem w posiadaniu fotokopii dokumentu który podaje pogrupowaną listę pracowników pracujących przy różnych zadaniach w Głuszycy na dzień 11.08.1944 20 253 osoby. Dokument przetłumaczył STARY który oprócz władania niemieckim zna dobrze realia RIESE. Trochę to dużo jak na dwa znane i działające zakłady w Głuszycy. Jeśli policzyć po ok 5 do nawet 15m2 na jedno stanowisko pracy plus drogi transportowe średnio 5m2 na stanowisko plus 5m2 drogi transportowe da ok 10m2. 20253 x ok 10m2 = ok 200tyś m2 powierzchni produkcyjnej.Jeśli podzielimy ten wynik przez 2 to pozostaje i tak ogromna powierzchnia 100 tyśm2 dla porównania znane tunele Włodarza… Czytaj więcej »