Finanse, oszustwa i upadek Hochbergów cz. 2
Podziel się
Największe oszustwo finansowe Hochbergów.
Aby nie było mowy, że to tylko Jan Henryk XV nadzorował i odpowiadał, za finanse i zamierzenia inwestycyjne, było wspomniane, iż 26 lutego 1925 Jan Henryk XV uczynił swym generalnym pełnomocnikiem w Polsce syna Jana Henryka XVII, powierzając mu całkowite rządy w ordynacji pszczyńskiej.
Tak więc dobra książańskie i inwestycje w tych dobrach, były nadzorowane przez Jana Henryka XV. Zaś dobra pszczyńskie i inwestycje w tych dobrach były nadzorowane przez jego syna Jana Henryka XVII (Hensela).
Jak już pisałem był to okres krachu finansowego tego rodu. Żeby ratować sytuację, Jan Henryk XVII i jego dyrektorzy wpadli na pomysł budowy fabryk nawozów azotowych, zaciągając wielkie kredyty w bankach. Fabryki jednak nie powstały, pieniądze zostały przejedzone, a banki dowiedziały się, że nie ma spółek, które je zaciągnęły.
Była to jedna z największych światowych afer finansowych lat 30-tych ubiegłego wieku. Dotknęła banki niemieckie i angielskie. Akcjonariuszy. Dostawców urządzeń i materiałów budowlanych oraz licencji. Dotyczyła budowy dwóch fabryk nawozów azotowych w Waldenburgu (Wałbrzychu) oraz Wyrach (Rzeczpospolita Polska).
Ale o tym poniżej.
Co piszą w gazetach o tej aferze?
Zacznijmy od artykułu w Dzienniku Zachodnim z 20.04.1933 . W zasadzie to od dokumentów znalezionych podczas tej kontroli granicznej się zaczęło się wyjaśnianie wielkiego oszustwa finansowego Hochbergów.
Okazało się, że zobaczono szczyt góry lodowej. Otóż już wcześniej w wyniku procesu wytoczonego przed sądem w Waldenburgu (Wałbrzychu) przez zarządcę konkursowego (upadłościowego) spółki Stickstoffwerke Waldenburg S.A., przeciwko księciu pszczyńskiemu oraz jego dyrektorowi Ebelingowi, zasądzono wypłatę miliona marek niemieckich, jako niewpłaconego kapitału dla firmy Stickstoffwerke Waldenburg S.A. (Zakłady Azotowe S.A. w Waldenburgu). Co ciekawe pracownik Deutsche Bank dokonał poświadczenia nieprawdy co do stanów kont. Więcej szczegółów w skanie artykułu (Fot 4.)
Żeby było jasne. Mamy dwie spółki. Oswag budującą fabrykę w Wyrach (koło Mikołowa) oraz drugą spółkę Stivag budującą fabrykę w Waldenburgu.
Powyżej (fot 5.) mamy artykuł w którym jest mowa o wytoczeniu procesu przez szwajcarską firmę Hydronitro, przeciwko von Plessom. Sprawa dotyczy brudnych machinacji finansowych na szkodę obywateli Szwajcarii. Ujawniono skandaliczne matactwa von Plessa i dyrektora Ebelinga przy tworzeniu grynderskich (fikcyjnych) spółek w rodzaju “Amonium” i “Herwag”, zakładanych w Szwajcarii bez grosza kapitału.
W artykule napisano, cyt. “trzeba dodać że również sąd niemiecki w Świdnicy w r.1932 skazał starszego księcia Pszczyńskiego za analogiczne oszustwa dotyczące firmy “Stivag”.
Powyżej (Fot 6 i 7) źródła i sposób machinacji w powoływaniu fikcyjnych spółek.
Sąd Okręgowy w Katowicach ustala na wstępie niezbicie stan faktyczny, dotyczący założenia spółek “Ammonium”, “Verwag” w Szwajcarii. Stwierdza że były to firmy – bez kapitału zakładowego (tylko z fikcyjnymi wpłatami książkowymi), założonymi po to, ażeby odgrodzić Plessa od przyszłych wierzycieli, wprowadzić ich w błąd i przerzucić na te fikcyjne bez żadnego kapitału istniejące firmy wszelkie ryzyko załamania się koniunktury.
Sąd stwierdza wyraźnie, że pozwani (Plessowie), dopuścili się przez roztrwonienie kapitału zakładowego, zawieranie niebezpiecznych, a czasem wręcz niekorzystnych dla firm umów, czynów niedozwolonych, za które pozwani jako mocodawcy i służbodawcy dr Eberlinga są odpowiedzialni.
Równie sensacyjnie brzmi ustalenie wyroku sądowego, że “Amomnium” było reklamowane jako światowa sława w budowy fabryk azotowych.
Zakończenie artykułu, cyt. “Kompromitują one doszczętnie von Plessa i jego pełnomocników, zdzierając maskę patriotyczną z jego oszukańczych manipulacji, prowadzonych nie tylko w Polsce , ale i na terenie Szwajcarii, a nawet w ojczyźnie niemieckiej. Podkreślić jeszcze należy, że oszustwa te, które stały się krachem przedsiębiorstw były dokonywane w latach 1929/30, to znaczy przed skarga Plessa do Genewy i egzekucyjnymi wystąpieniami polskich władz skarbowych. Wyrok Sądu Cywilnego zadaje wreszcie kłam wszelkim twierdzeniom, jakoby represje podatkowe władz polskich były powodem finansowego załamania się przedsiebiorstw Plessa”.
Co dzieje się dalej?
Sad Najwyższy rozpatruje sprawę o 5,3 mln złotych, wytoczona przez międzynarodowy koncern o kapitale szwajcarskim, a mianowicie firmy Hydronitron, La Roche i amerykańskie przedsiębiorstwo “Nitrogen” przeciwko księciu Henrykowi Pszczyńskiemu i jego synowi Janowi von Pless.
Przez wycofanie kapitału zakładowego ze spółek akcyjnych, zarządzanego przez księcia Pszczyńskiego, zagraniczne firmy poniosły straty sięgające 40 milionów marek niemieckich.
Sprawa sądowa o zapłatę za dostarczone materiały.
Fragment tekstu (Fot 11.), cyt. “Dobrze by byłoby aby “Times” poinformował swoich czytelników, że dom bankowy w Londynie Thurn et Sons Ltd. pożyczył ks. Pszczyńskiemu 160.000 funtów szterlingów na zbankrutowany “Stivag” i że pieniędzy tych prawdopodobnie już nigdy nie będzie oglądał”.
Jak to napisano w artykule z powyższego zdjęcia (Fot 12.)?
Cyt. “ks. pszczyński “uzupełniał” wydatnie swój majątek pieniędzmi wyciąganymi w sposób oszukańczy z cudzych kieszeni”.
Oraz cyt. “Von Pless jednak choć niedosięgnięty karą więzienia, wyraźnie został zdemaskowany jako oszust. W ten sposób pozycja i “rola’ tego pysznego panka została dobitnie wyjaśniona. Piszemy to z całym poczuciem odpowiedzialności za użyte słowa. “Książę pan” może nas przecież zaskarżyć”.
© Licencja na publikację
© Wszystkie prawa zastrzeżone
Witam serdecznie panie Tomaszu kiedyś można by było wystawić prelekcję na ten temat oraz faktycznie wszystkie niewygodne fakty na temat Książa tajemnic oraz tych przekrętów umówić i Naświetlić temat do większej grupy stop komercji stop kłamstwa Prawda zawsze zwycięży dziękuję za poświęcony czas na opisanie tego tematu za dużą wiedzę pozdrawiam serdecznie
Witam i dziękuję za komentarz. Chętnie przedstawiłbym większej grupie osób zainteresowanych te tematy. Niestety nie widzę w Wałbrzychu takiej możliwości. Ponieważ walczę z kultem św. Stokrotki ikony zarządu miejskiego, jestem na indeksie. I nie pozwolą na głoszenie treści niezgodnych z ich ideologia i marketingiem.
Panie Tomaszu człowieku wybitny Polska jest dużym Krajem nie chodzi tylko o okolice Wałbrzycha bo bardzo dużo ludzi spoza terenu w Dolnego Śląska interesuję się tą dajesz nam kolorową historia każdy wie jak to wszystko wyglądało a wiadomo Comerc ją i brak dostępu do podziemi zamku Książ oraz zdjęć dokumentów już mówię mam więcej niż byśmy chcieli zrozumieć tak samo wszystkie tematy z wybuchowym nie trzeba nic więcej a takich tematów na całej krainie polskiej jest setki Zawsze prelekcje można zorganizować w każdym innym regionie i nikt nic do tego mieć nie będzie a Rzesza ludzi będzie tylko się powiększać… Czytaj więcej »
W odniesieniu do projektu Plessów budowy fabryki w Wyrach mogę dodać, że : jeden z synów starego Hochberga był doktorem chemii. I doszedł do wniosku, że można robić interes na produkcji siarczanu amonu. W tym czasie upowszechniało się w polskim rolnictwie stosowanie nawozów sztucznych w tym siarczanu amonu. W Wyrach przewidziano syntezę NH3 z powietrza, wodór byl z elektrolizy wody, azot z powietrza a kwas siarkowy kupowano z zewnątrz. Instalację wybudowano włącznie z magazynem produktu gotowedo ( kryształy luzem) w postaci leżącego słupa parabolicznego i ten obiekt istnieje do dzisiaj. Instalacja pracowała do czasu kiedy obliczono i podsumowano koszty wytwarzania.… Czytaj więcej »
Dziękuje ci za tak wyczerpujące wyjaśnienie tematu. Pozdrawiam
To przykre, że zwiedzając zamek Książ, mówi się o rodzie i ich bogactwie wyłącznie w pozytywnym świetle, wręcz akcentując przepych, liczbę służby na zamku oraz wzbogacenie się na wydobyciu węgla, jednocześnie milcząc na niewygodne tematy. Jedna z żyjących potomkiń podobno zwraca uwagę ‘swoim ludziom pracującym na zamku’, że ‘jakieś obrazy, które podarowała zamkowi – zresztą kiepskie kopie – wiszą przekrzywione.
Witam. Niestety. Po wojnie była mowa o “Zamku Piastowskim” i taka była narracja. Obecnie jest kult “świętej Daisy” i rodu jej “wspaniałego” męża. A turyści łykają to jak pelikany.