Palmiarnia wentylatory
Podziel się
Palmiarnia w miejscowości Lubiechów, koło Wałbrzycha. Na zapleczu szklarni, ulokowane są obiekty techniczne, mieszkaniowe i gospodarcze. Jednym z takich obiektów – jest kotłownia.
Ktoś powie – cóż może być tajemniczego w zwykłej kotłowni, która zapewniała ciepło dla Palmiarni. Przecież hodowane tam rośliny tropikalne wymagają dużo ciepła. No tak – to oczywiste. Dlaczego więc zainteresowałem się, tą kotłownią?
“Gdy coś wydaje się oczywistym, często takim nie jest.”
W zewnętrznej ścianie pomieszczenia kotłowni, zostały zamontowane 4 przemysłowe wentylatory osiowe. Jeden wentylator nadmuchowy o średnicy 500mm i wydajności 15 000 m³/h dla pomieszczenia kotłów CO (centralnego ogrzewania) o kubaturze ok. 250m³ spowoduje wymianę powietrza w czasie 10min. 4 wentylatory spowodują wymianę powietrza w czasie około 2min. Wymiana ta odbędzie się przez piece i komin kotłowni.
Kotłownia: W części przyziemia zabudowane 4 wentylatory osiowe.
Fotografia Tomasz Jurek ©
Po co zamontowano wentylatory w ścianie kotłowni Palmiarni?
Oficjalnie? Oddymianie pomieszczenia kotłowni. No tak – można przyjąć taką wersję. Tylko do tego wystarczy jeden wentylator. Uruchomione cztery – nieważne, czy w funkcji nawiewu czy wywiewu, spowodują błyskawiczne wygaszenie pieców CO, przez wypalenie paliwa.
Dodatkowo zastanawiam się, czy w tym pomieszczeniu była pierwotnie ulokowana kotłownia. Wielkość komina wskazuje na to, iż pełnił on rolę wentylacyjną i lokalną dla pomieszczeń na piętrze. Z punktu widzenia zapotrzebowania na ciepło Palmiarni i potrzebnych do tego piecy ciepłowniczych – jest za mały i za niski. Czy palmiarnia mogła być zasilana w ciepło z Kotłowni przy zamku? Uważam, że tak. Świadkowie mówili o tunelu ciepłowniczym w rejonie kaplicy w parku. Dodatkowo w pomieszczeniach piwnicznych pod kawiarnią w Palmiarni, znajdował się bardzo duży wymiennik ciepła – para na obieg wodny.
O co wiec chodzi z tymi wentylatorami? Po co je zamontowano? Po co oddzielny wymiennik ciepła?
Czyżby pod Palmiarnią były podziemne obiekty związane z tunelami kolejowymi prowadzącymi do Książa? Jeżeli tak, to ich montaż jest uzasadniony. Tunele i ich infrastruktura potrzebują instalacji wentylacyjnych. Na terenie Waldenburga podziemna sieć kolejowa, wentylowana była przez wentylację kopalnianą. W rejonie Szczawienka, takiej infrastruktury nie ma.
Zastanówmy się, do obsługi jakiej kubatury były przeznaczone te wentylatory – bo na pewno nie dla pomieszczenia kotłowni. Wydajność około 15 000 m³/h, pomnożona przez 4 wentylatory, przy jednorazowej wymianie w ciągu 1h, pozwalała na obsługę 60 000m³ kubatury pomieszczeń.
Palmiarnia w Lubiechowie spełniała dodatkową rolę w systemie Riese. Miała zaopatrywać w warzywa i owoce, dygnitarzy III Rzeszy. To nie jedyny taki obiekt w okolicy. Wszystkie miały określoną i nieprzypadkową lokalizację. Ale o tym w innych artykułach.
Ridiger zastanawiałem się nad tymi wentylatorami i dochodzę do wniosku że nie do tego te wentylatory służyły. Na pewno nie mogły one służyć wentylowaniu 60tyś m2. Moim zdaniem są to wentylatory wywiewne i wolnoobrotowe mimo tego iż siatka sugeruje coś innego. Jeśli jednak się mylę i są nawiewne to gdzie są kanały wentylacyjne? Jeśli pomieszczenie jest kanałem to co do innych pomieszczeń wpychało cały ten syf? Warto też wspomnieć o sprężu jaki powinien być w kanałach by powietrze dotarło w każdy zakątek wentylowanych pomieszczeń. Przy takim rozmieszczeniu wentylatorów spręż był niemal zerowy. Pionowy kanał też nie jest wielkich rozmiarów by… Czytaj więcej »
Nie znalazłem kanałów wentylacyjnych. Myślę, że zostały zdemontowane. Całość kotłowni, kilka lat temu – to totalna prowizorka (tak jak widać ze zdjęć). Cztery wentylatory dla takiego pomieszczenia, to totalny absurd. Wystarczył by jeden. Ciekawe jest pomieszczenie za kotłami CO. Była tam podłoga z grubej blachy. Niestety nie mogłem sprawdzić co jest pod spodem. No i ten wymiennik ciepła, za ścianą kotłowni. O wymiarach około 6 x 4 x 3m. Za wiele rzeczy tu nie pasuje.
Tomek, myślę, że masz rację. Palmiarnia to nie jest jedyny budynek w okolicy, który spełniał taką rolę. Znam jeszcze inny, niestety obecnie zamieszkały i nie ma jak się dobrać do tego co jest pod spodem. Wentylacja i ogrzewanie umieszczone w starych budynkach z pozoru wyglądających na stare szopy lub budynki mieszkalne, były idealnie maskowane przed obcym wywiadem.
A może to po prostu były obiekty starsze niż przypuszczacie, wykorzystujące technologię z przed resetu i tylko przystosowane do potrzeb czasów wojny
Część Tomku. Jest taka sprawa i propozycja. Z racji że jestem różdżkarzem można by zrobić szczegółowe badania radiestezyjne. Proponowałbym zbadanie na zewnątrz Palmiarni teren w około tego obiektu. Potem wewnątrz. Odseparować wstępnie żyły wodne i cieki od ewentualnych chodników i ukrytych przejść z Palmiarni to podziemi. Sądzę że z Palmiarni musi być wejście do korytarzy jeśli był obok chodnik kolejowy, nawet wąskotorowy. Po tym po lokalizacji dokonać próbnego odwiertu i wprowadzenia kamery. Ale warto by było popatrzeć dobrze kamerą termowizyjną. Jeśli coś jest to jest ulokowane w tej piwnicy w wentylatorami. jedne mogą być nadmuchem i wydmuchem.
Będę musiał to jeszcze raz dokładnie obejrzeć z Arkiem. On jest specem od wentylacji. Niech zerknie na to okiem fachowca. Różdżka? czemu nie. Jak będziesz to zadziałamy.
Tomek da się tam wejść z “różdżką”?
Nie wiem. Teraz to podlega pod Zamek Książ.
“Uruchomione cztery – nieważne, czy w funkcji nawiewu czy wywiewu, spowodują błyskawiczne wygaszenie pieców CO, przez wypalenie paliwa.” – dolot powietrza w kotle reguluje się na kotle i łatwo uczynić go niezależnym od ciągu, szczególnie w zakresie nadmiernego ciągu.
Tak. Tylko nie wiem czy widzi Pan powód zamontowania w kotłowni tych wentylatorów?
Jedyne co mi przychodzi do głowy, to ogrzewanie nadmuchowe – ale w takim miejscu to trochę bez sensu. Nadmuch stosuje się w miejscach, w których potrzeba podnosić temperaturę szybko i na jakiś okres w ciągu doby (kościoły, dworce, hale produkcyjne itp.) Przy hodowli roślin skoki temperatury nie są wskazane, i raczej grzeje się całą dobę. Nie mam pojęcia czemu to służyło.
Dla mnie też te wentylatory są bez sensu. Ale jeżeli przyjmiemy, że obok przebiega tunel kolejowy Waldenburg – Fürstenstein, to mają sens.
Jednak się myliłem, okazuje się, że ogrzewanie nadmuchowe stosuje się często w szklarniach. Nawet współcześnie konstruuje się kotły przeznaczone do tego celu, np to: https://www.pereko.pl/seria-npw.html. Pytanie tylko, czy są tam jakieś ślady po rurach, którymi mogłoby być transportowane ciepłe powietrze?
Nie wiemy jakie piece i gdzie, były zamontowane przed rokiem 1945. Podejrzewam, że nie w pomieszczeniu kotłowni. Na jednej ze starych pocztówek mam rury od centralnego ogrzewania, tak więc nie był to system nadmuchowy. Zastanawia mnie czy ciepło nie przychodziło z kotłowni w Książu. Chodnik cieplny dochodził do Mauzoleum, choć w Mauzoleum nie było kaloryferów. Czy szedł dalej?
Moim zdaniem mogłaby to być czerpnia powietrza dla podziemnej kompresorowni. Sprężone powietrze potrzebne jest do zasilania urządzeń do wykuwania sztolni. Takie kompresorownie są poukrywane w najrozmaitszych miejscach na jedną z nich trafił pewien człowiek całkiem przypadkiem podczas prac polowych a czerpnia znajdowała się kilkaset metrów dalej w nieistniejącym już gospodarstwie. Żeby przesłać powietrze kanałem o średnicy 60 cm do obiektu znajdującego się 20 m pod ziemią potrzebne są duże wentylatory zdolne do wytworzenia odpowiednio dużego ciśnienia.
Ma Pan rację. To właśnie staram się pokazać w tym wpisie. To służyło do wentylacji tuneli kolejowych.
Ewidentnie nawiewowe do wnętrza. Ciekawe byłoby poszukać szaf zasilających, to by pokazało czy praca 2+2 czy jak. Wymiana normalna powietrza 5 razy na godzinę, awaryjna 10. To daje mniejsze pomieszczenia… I zasadnicza sprawa. Czemu tak nisko są. Śnieg zasypie. Nic nie było na zewnątrz jeszcze? Szacun za oko i artykuł.
Witam. Dziękuję za komentarz. Cały niemiecki układ zasilania zniknął już dawno temu. Tak więc tym tropem nie da się dojść. W pomieszczeniu piwnicy za wentylatorami były polskie piece centralnego ogrzewania. Włączenie choćby jednego wentylatora spowodowałoby bardzo szybkie wypalenia opału w piecu. Tak więc jest to nielogiczne i nonsensowne. Myślę, że tam przed majem 1945 roku, nie było żadnego pieca. Za to za ścianą “kotłowni”, pod kawiarnią jest pomieszczenie gdzie był niemiecki bardzo duży wymienni ciepła parowo-wodny. Gdzie więc wytwarzano parę – bo polskie piece były w układzie wodnym, a nie parowym? Myślę, że para była doprowadzana podziemnym rurociągiem z kotłowni… Czytaj więcej »
Wentylatory są raczej, na 90 procent nawiewowe do środka. Potrzebne więcej fot. Nie wiem po co dwa wentylatory/otwory w ścianach wyżej. To wszystko winno być połączone w sensie zbilansowania nawiewu i wywiewu. Jeśli nie jest, wywiew z innego obiektu musi być i połączenie. I raczej na pewno praca parami, dwa robocze, dwa rezerwa czynna. Ta symetria też na to wskazuje. Poza tym bezwzglednie musi być coś na zewnątrz. Nie daje się wentylacji przy ziemi. Albo były na ścianie kanały do góry, co jest głupie, albo zadaszenie, albo i to moim zdaniem najpewniejsze, ktoś coś zasypał przy ścianie… Jestem ze Śląska… Czytaj więcej »
Niestety nie zachowały się żadne kanały wentylacyjne ani ich uchwyty lub inne mocowania. Były tylko wentylatory w ścianach.
Witam, chciałem zapytać czy planuje Pan w przyszłości jakieś artykuły odnośnie śladów w terenie w miejscach hipotetycznych wjazdów kolejowych pod Zamek Książ? Byłem niedawno w okolicy i zwiedziłem trochę te 3 miejsca. Sporo widać już na lidarze, a w terenie też jest ciekawie. W sieci brakuje jakichkolwiek materiałów na ten temat, niestety nawet blog tw_kolejofila nie jest już aktywny…
Tak planuję.
Wiem, że pewne witryny i informacje znikają z internetu. Utrzymanie mojej witryny to minimum 500zł rocznie. Pokrywam to z własnych pieniędzy. Nikt mnie nie sponsoruje. Pewnym wyjściem jest publikacja w formie książek. Jednak w dzisiejszych realiach jest to nieopłacalne dla autora i bardzo trudne w dystrybucji. Są też inne niedogodności, na przykład wycieki informacji zawartych w książce – od wydawcy, jeszcze przed jej wydaniem.