Książ – najciemniej pod latarnią.
Podziel się
Jeżeli czegoś szukamy?
Stare powiedzenie mówi – najciemniej pod latarnią. W przypadku zamku Książ mamy informacje o ukryciu różnych bardzo ważnych depozytów w zamku. Część depozytów było ukrytych na terenie zamku Książ, a potem zostały przeniesione w inne miejsca. Co stało się z innymi nie wiemy.
W większości przypadków poszlaki prowadzą nas do ukryć skarbów w podziemiach. A co jeżeli takie ukrycia są na powierzchni? W miejscach ogólnie dostępnych i jak to się mówi – na widoku? Czyli pod latarnią.
Skończyły się mistrzostwa świata w piłce nożnej w Katarze, a zbliżają się Święta Bożego Narodzenia i aby podtrzymać emocje postanowiłem dać wam prezent pod choinkę.
Miejsca ukrycia depozytów.
W większości przypadków kojarzymy miejsca ukrycia skarbów lub depozytów w podziemiach.
Jednak podziemia narażone są na wilgoć, rozwój grzybów i pleśni. A co jest lepszym miejscem ukrycia? Moje wieloletnie analizy i poszukiwania doprowadziły mnie do stwierdzenia, że łatwiej jest ukryć coś na powierzchni, na widoku, dosłownie pod latarnią. W miejscu, które jest na widoku i obok którego przechodzą setki lub tysiące ludzi. Do tego jak łatwo jest obserwować lub nadzorować takie miejsce w wypadku strażników.
Dlaczego wstawiłem zdjęcie estakady po której biegnie droga lodowa?
Estakada drogi lodowej.
Podczas budowy części północnej zamku Książ wybudowano nową drogę biegnącą po estakadzie od Oślej Bramy. Estakada składa się z komór o sklepieniu łukowym z cegły licowanej płytkami kamienia.
W okresie budowy jak widać na Fot 3. komory były otwarte.
Co widzimy po roku 1945?
Otwarta i zamurowana ponownie tylna ściana komory nr 15.
Widzimy dziurę w bocznej prawej ścianie komory nr 15.
Wysypujący się piasek z komory nr 16 do komory nr 15.
Ano mamy zamurowane fronty komór estakady. Dlaczego je zamurowano? Żeby wzmocnić konstrukcję?
Pierwsze analizy.
W 2007 roku przeprowadziłem pierwsze dokładne rozeznanie tego tematu. Nie miałem wcześniej o nim zielonego pojęcia. A taras północny wcześniej kojarzył mi się ze Zwierzyńcem.
Zupełnie zaniedbana w tamtym okresie część zamku przyciągnęła moją uwagę. A zamurówki, przekładki z papy, rury kamionkowe, winda ręczna oraz fragmenty szyn dawały do myślenia. Jednak najbardziej zaciekawiła mnie komora nr 15 z Fot 6. Została zburzona zamurówka frontowa zaś po wyburzeniu tylnej, ktoś wykonał nową zamurówke tylnej ściany? Do tego w ścianach bocznych komory widać było wykute otwory. Ukazywały one strukturę ściany z cegły licowanej płytka kamienną. Zaś zza ściany wysypywał się piasek z sąsiedniej komory.
Zrodziło mi się przypuszczenie, że bardzo łatwo można było coś schować w tych komorach.
Wystarczyło wstawić tam dobrze zabezpieczone skrzynie z depozytami, zamurować komory i wypełnić je piaskiem. Idealne ukrycie.
Jest ciekawiej. Otóż na Fot 6
10 i 11. widzimy uchwyty do mocowania siatki maskującej. Uchwyty te zniknęły podczas przystosowania trasy turystycznej biegnącej tarasem północnym. Przypadek? Po co maskowano drogę obok estakady? Co tam mogło dziać się tak istotnego, że wymagało ukrycia?
W międzyczasie Przedsiębiorstwo Zamek Książ przeprowadza inwestycję udostępnienia dla ruchu turystycznego tarasów północnych … i tu uwaga cyt. opartych na autentycznych planach budowlanych z XIX wieku.
Na moje pytanie o te plany okazało się, że ich nie ma. Autora tego artykułu w “Twoje Sudety” poniosła fantazja.
Co było tak istotnego w tym miejscu, że cyt. znalazł duże uznanie w oczach księcia?
Co dzieje się dalej.
Podczas swojej prezesury w Stowarzyszeniu Dolnośląska Grupa Badawcza wrzucam temat do badań.
Rozmawiamy z szefostwem Przedsiębiorstwa Zamek Książ i przeprowadzamy zimą pierwsze pomiary badawcze kamerą termowizyjną. Niestety nie mamy w tamtym okresie dostępu do anteny 1 GHz aby przeprowadzić badania georadarowe ścian poszczególnych komór. Dodatkowym utrudnieniem pomiarowym było to, że za estakadą biegnie kanał techniczny w którym są kable elektroenergetyczne powodujące błędy w pomiarach.
Przeprowadziliśmy badania kamerą termowizyjną w 2012 roku, ale pomiary nie dały rozstrzygających rezultatów.
Ponieważ nie mieliśmy odpowiednich środków finansowych aby działając inwazyjnie otwierać – wyburzać część ścian poszczególnych komór i wybierać piach, temat upadł.
Czy ja byłem pierwszy z takimi przypuszczeniami?
Okazuje się, że nie. Zostały kilkadziesiąt lat temu przeprowadzone badania rozpoznawcze na terenie drogi lodowej i komór estakady. Wykonano rowy i otwory badawcze. Nie otwierano jednak komór, po za komorą numer 15. Jaki to miało cel? Otóż przez ta komorę biegło kiedyś przejście prowadzące w stronę tarasu Flory obok istniejącej wtedy wieży Lodowej. Przejście było poniżej obecnie istniejącego poziomu tarasów.
Co widzimy podczas budowy?
Widzimy niezamknięte komory pod estakadą.
Zaznaczenia 1 i 2 pokazują, że tylną ścianą komór pierwotnie były ściany zewnętrzne tarasu honorowego i sama bryła zamku.
Podczas II WŚ podniesiono poziom gruntu obok estakady, nad kanałem ciepłowniczym o 1,5m. Zamurowano ściany frontowe. przeprowadzono odwodnienia i wentylację. Pozakładano przekładki izolacyjne z papy. Wzmocniono pewne komory szynami. W jednej zamontowano windę ręczną.
Po co tyle zachodu? Po co siatki maskujące?
Tam jest coś schowane. Na widoku lub pod latarnią – jak się mówi.
© Licencja na publikację
© Wszystkie prawa zastrzeżone
Bardzo ciekawe ,gdzieś kiedyś czytałem że Niemcy komory w których ukrywali depozyty wypełniali piaskiem lub ziemią, niestety nie pamiętam gdzie.
Dziękuję. Piasek zabezpiecza, gdyby doszło do uszkodzenia konstrukcji zewnętrznej (komór).
Podobnego typu konstrukcję (narożnik, ślepe łukowate okienko x2, ściana z cegły i ziemia za nią) mam u siebie w piwnicy. Na pierwszy rzut oka niczemu to nie służy i nie wiem do dziś po co Niemcy to budowali…
Proszę o kontakt na email: ridiger@ridiger.pl
(…) kable elektroenergetyczne powodujące błędy w pomiarach. – ilość tych zbiegów okoliczności zadziwia… Czy ten kanał techniczny pochodzi z lat wojennych czy z późniejszych czasów?
Z czasów przebudowy przez Organizację Todt.
Poruszę nieco inny temat. Czytałem kiedyś wycinek prasowy, w którym świadek wspominał o mostku łączącym Stary Zamek z Książem, którym mógł przejechać wagonik…
Nie wiem ile w tym prawdy – musiałaby to być ciekawa konstrukcja i powinny pozostać po niej ślady
Witam. Tak był most, łączący obie części doliny Pełcznicy, po którym jeździły wagoniki. Ale to był most pontonowy przerzucony przez rzekę. Nie ma po niej śladów, ale wiem dokładnie w którym miejscu był. Łączył sztolnie po obu stronach doliny.