Książ betonowe słupy bramne
Podziel się
Książ betonowe słupy bramne.
Wokół zamku Książ znajdują się cztery miejsca z betonowymi słupami bramnymi. Dotychczas uważano (ja także), że są to słupy wybudowane przez Organizację Todt, jako część systemu linii ochrony terenu Kancelarii Rzeszy. Zastanawiało mnie zawsze, dlaczego nie ma kontynuacji ogrodzenia obok tych słupów, choćby w postaci betonowych słupów jak przy terenach chronionych lub obozowych. A nawet nie znaleziono nigdy resztek metalowej siatki ogrodzeniowej.
Zobaczmy te słupy bramne.

Powyższe zdjęcie (Fot 1) mamy słupy przy wjeździe z Oślej Drogi (przy tz. Amfiteatrze) do kotłowni.


Powyższe zdjęcia (Fot 2 i 3) słupy bramne przy drodze do sztolni na poziomie – 50 PAN. Dotychczas myślałem, że był tam posterunek chroniący teren prac przy sztolniach.

Powyższe zdjęcie (Fot 4) słupy przy żółto-niebieskim szlaku z zamku Książ do Starego Książa.


Zdjęcia powyższe (Fot 5 i 6) słupy bramne przy drodze od strony Szczawienka do Starego Książa.
Odkrycie.
Często okazuje się, że wyjaśnienie tajemnicy jest na wyciągniecie ręki lub jest widoczne, ale go nie widzimy. Jak to się mówi – najciemniej jest pod latarnią. Czyli możemy coś widzieć od dawna, ale wzrok i świadomość, tego nie dostrzega.

Na (Fot 7) powyżej, mamy stronę tytułową książki “Książ od kuchni w obiektywie Louisa Hardouina nadwornego kucharza Hochbergów” wydanej przez Zamek Książ w Wałbrzychu Sp. z o.o.
Co tam widzimy?
Każdy odpowie – kucharza, trąbiącego na trąbce, na dziecięcym samochodziku.
Patrzyłem na ta okładkę wiele razy, aż naraz … szok. Cóż widać w tle zdjęcia? Bramę. No cóż brama.
Ale jaka brama?


Przyjrzyjmy się jej dokładniej. Przecież to brama z naszymi słupami bramnymi. Niestety Zamek Książ w Wałbrzychu Sp. z o.o. nie umożliwiła mi dokładniejszego zapoznania się ze zdjęciami “nadwornego kucharza”. Po za opublikowanymi w tej książce i prezentowanymi na wystawie w zamku, są “tajne”. Mam oficjalny brak zgody na ich obejrzenie. Zdjęciami dysponuje rzecznik tej firmy oraz Prezes Fundacji księżnej Daisy Mateusz Meketyszyn. Choć właścicielem spółki (w 100%) jest Gmina Wałbrzych i są to dobra gminy, czyli publiczne.
Dostępne zdjęcie, zarówno z okładki książki jak i dostępne w internecie, niestety nie są najlepszej jakości. Jednak i tak da się rozpoznać, że chodzi o te same słupy bramne.
Tak więc nie są to słupy bramne postawione przez Organizację Todt w latach 1943-1945, lecz słupy z okresu zarządzania tym terenem przez Hochbergów.
© Licencja na publikację
© Wszystkie prawa zastrzeżone
Ciekawe ile jeszcze jest takich obiektów, które uważamy za pochodzące z okresu II wojny światowej, a tak naprawdę ich rodowód jest zupełnie inny. Wielka szkoda, że wszystkie zdjęcia nie są dostępne do analizy…
Są. Ponieważ sam zamek oraz okolica, były wielokrotnie przebudowywane.
Ktoś by powiedział ale mi to za odkrycie. Zwykle słupki betonowo bramowe. Ale dla historii i to dość ciężkiej tychże terenów bardzo ważne jest co powstało bądź co sie działo w jakim okresie i za czyjego panowania. Bravo Panie Tomaszu. Jagby nie było to kolejny jakiś element układanki.
Dziękuję. Tak “bawię” się z przymrużeniem oka, w układanie puzzli.
Panie Tomaszu,na podstawie jakich przepisów odmawiają dostępu do dokumentów skoro właścicielem spółki jest Gmina Wałbrzych czyli są publiczne?
Niby braku zgody rodziny na ich udostępnienie. Choć umowy nabycia zdjęć oraz praw do nich, nie widziałem i nigdzie nie jest publikowana.
Przepraszam za szczerość, ale uważam, że to chodzi o taką zwyczajną antypatię osobistą. A dlaczego to? Ano dlatego, żeby uniknąć dalszych, jakichkolwiek pytań na ten temat. Ale też na inne, interesujące tematy, bo – jak doskonale wiemy – tam jest zbyt wiele do ukrycia, żeby o tym tak po prostu – rozmawiać. Przynajmniej teraz, gdy może jeszcze się znaleźć ktoś, kto mógłby coś pamiętać, o coś jeszcze pytać. Niewiele już takich ludzi. Ale po co to ryzykować? Niby chodzi tylko o zwykłe betonowe słupy. Ale po co zaczynać? Teraz o słupy a kiedyś może o coś innego. Lepiej od początku… Czytaj więcej »
Witam. Chodzi o to, że neguję narrację marketingową gminy Wałbrzych, polegającą na wychwalaniu Hochbergów i robieniu świętej z Daisy. Hochbergowie byli feudałami “wyciskającymi” ze swoich poddanych wszystko co się da. Na tym powstała ich fortuna i wspaniały zamek (rezydencja) Książ. Księżna Daisy, też nie była świętą kobietą. No cóż, można wybrać prawdę historyczną lub biznes. Gmina Wałbrzych wybrała biznes.
Biznes musi się kręcić ale prawda jest najważniejsza.